Witajcie.
Dziś o zakupach robionych z przysłowiową „głową”. Każdy wie, że wychodząc z domu na zakupy głowę należy wziąć ze sobą. A najlepiej gdy się ma ją „na karku” to wtedy nie straci się jej w sklepie. Ale właśnie… Ile razy wybieraliście się do sklepu po dwie rzeczy a wróciliście z dziesięcioma? Z czego te osiem było zupełnie zbędnych, no ale… BYŁA PRZECIEŻ OKAZJA! Niestety. Okazja nie okazja, na zakupach powinniście potrafić się opanować i przez to dużo pieniędzy wywalacie w błoto. osobiście staram się nie wychodzić po zakupy bez wcześniej sporządzonej listy produktów/rzeczy, które chcę kupić. Dzięki temu, że wiem do jakiego działu w sklepie się udać szybko przemykam między półkami i staram się nie widzieć „super promocji!”. Zawsze staram się porównać ceny tych samych produktów znajdujących się w jednym sklepie. Jeśli ryż innego producenta jest tańszy o kilkadziesiąt groszy to biorę tańszy. Zwykle i tak po ugotowaniu zaleję go jakimś sosem i smak samego ryżu specjalnie mnie nie interesuje. Sprawdzam też terminy przydatności do spożycia. Często produkty spożywcze bywają przeterminowane i później trzeba wracać, reklamować – to zabiera cenny czas. Staram się płacić gotówką, ponieważ podczas płacenia kartą „nie czuję” wydawanych pieniędzy a uciekają mi tylko jakieśtam punkciki z karty. Żywą gotówkę trudniej się wydaje. Macie jeszcze jakieś swoje sposoby? Podzielcie się nimi ze mną.